środa, 18 maja 2011

Jedziesz do Anglii?

Po co do Londynu?..Londyn zastaję z otwartymi ramionami na wszystko i wszystkich...wielki Londyn otwarł swą paszczę i połknął mnie z milionami rodaków i nie rodaków wszelkiej maści....gdy w duszy była istna pustka, a w sercu próżnia, zawołałam do Pana. ..historii podobnych do mojej i zupełnie innych są miliony,...co to znaczy, wie tylko ten, kto otarł się o Home Office, miał problemy z wizą i szukał legalnej pracy.Miejsce w którym osiadłam na czas jakiś, nazywa się Kensington Temple i znajduje się przy stacji metra Nothing Hill Gate. Jest to tak zwany Kościół komórkowy- kilkuosobowe grupy, które rozrastają się i dzielą na nowe.. Grupy spotykają się w ciągu tygodnia, najczęściej w domach, by modlić się, uwielbiać i studiować Słowo. W Kościele tym służy ponad 100 różnych nacji, liczy on ponad 11tyś.członków. Tutejsze niedziele są również ciekawym przeżyciem. By dostać się na niedzielne nabożeństwo, a jest ich 6 w ciągu dnia , musisz przyjść na godzinę przed rozpoczęciem . Bez żadnej przesady, są tu kolejki, by wspólnie uwielbiać Zbawiciela i słuchać Słowa...Pisać by można bez końca..Wdzięczna jestem Bogu za każdy dzień, że otwiera mi oczy, że stawia przed ludźmi i pokazuje, że życie bez Niego to strach i cierpienie, to marność.. Wdzięczna jestem i jednocześnie napełniona smutkiem, że nasze rodziny i przyjaciele wciąż nie wiedzą o cudownym darze Łaski ....Jola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz